Pan Erwin Vollerthun pochodzi z podelbląskiego Majewa, obecnie mieszka w Bawarii. Kilkanaście lat temu zapałał miłością do elblążanki, która obecnie jest jego żoną. Miłość przeszła także na samo miasto Elbląg. Od lat Pan Erwin Vollerthun aktywnie działa na rzecz rodzimych stron swoich rodziców i żony – Elbląga i okolic. W jego działania chętnie włączyli się inni darczyńcy urodzeni jeszcze przed wojną w naszym regionie, którzy później zostali wysiedleni. Jednak ich miłość do rodzinnych stron pozostała.
Tradycją stało się już, że Pan Erwin Vollerthun przyjeżdża do Elbląga. Nie tylko z sentymentu, ale również po to, by wzmacniać dobre relacje polsko-niemieckie. Co roku on i inni jego krajanie wspierają finansowo tutejsze organizacje. 29 lipca darczyńca w towarzystwie Pani Róży Kańkowskiej odwiedził Fundację Elbląg i przekazał darowiznę w kwocie 910 EUR.
Zachęcamy do zapoznania się z wywiadem przeprowadzonym podczas wizyty Darczyńcy, która odbyła się 29.07.2021 r. w siedzibie Fundacji Elbląg.
FE: Jest nam niezmiernie miło, że kolejny raz możemy gościć Pana w siedzibie Fundacji Elbląg. Można rzec, że Pana wizyty to już wakacyjna tradycja, która jest kultywowana od ponad 17 lat. Bieżący rok był dla Nas wszystkich inny niż pozostałe. Czy sytuacja związana z pandemią COVID-19 wpłynęła w jakiś sposób na Pana dotychczasowe działanie?
EV:
Myślę, że ostatni okres wpłynął na życie większości społeczeństwa i przyczynił się do wypracowania nowych sposobów funkcjonowania w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. Dotychczas często uczestniczyłem w różnego rodzaju spotkaniach, imprezach kulturalnych, wystawach etc. Na tego typu wydarzeniach miałem większe możliwości pozyskiwania darczyńców gotowych przekazać środki pieniężne na rzecz elbląskich organizacji. Ze względu na zagrożenie COVID-19 kontakty bezpośrednie zostały czasowo wstrzymane na rzecz rozmów prowadzonych za pośrednictwem różnego rodzaju komunikatorów, wiadomości e-mail czy po prostu rozmów telefonicznych. Dzięki temu możliwe było dotarcie do stałych darczyńców, a także pozyskiwanie nowych.
FE: Panie Ervinie, z pewnością osoby związane z Fundacją Elbląg doskonale Pana znają i wiedzą o Pana działalności i motywach niesionego wsparcia. Czy mógłby Pan opowiedzieć od czego zaczęła się Pana historia z Elblągiem i skąd pojawił się pomysł wspierania Fundacji Elbląg i innych organizacji działających w okolicy?
EV:
Pewnego razu zadzwoniła do mnie Pani Elen, która chciała koniecznie dowiedzieć się czegoś o miejscowości Ogrodniki (gm. Milejewo), rodzinnych stronach swoich przodków. Pani Elen kontaktowała się z wieloma osobami, ale nikt nie był w stanie jej pomóc. Postawiłem sobie za punkt honoru żeby się czegoś dowiedzieć. Udało mi się znaleźć sporo informacji, które drogą pocztową przekazałem Pani Elen. Kobieta wyraziła chęć przekazania darowizny na rzecz tego regionu. Wówczas pomyślałem, że będzie to drobna kwota, ale okazało się, że było to 1000 marek. Skontaktowałem się z Panią Hildą Sucharską – ówczesną przewodniczącą Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej Miasta i powiatu Elbląg. Doszliśmy do wniosku, że darowizna zostanie podzielona na wsparcie dwóch podmiotów tj. Fundacji Elbląg oraz Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej. Pomyślałem wówczas „skoro obca kobieta chciała przekazać darowiznę, na pewno moi rodacy, którzy zamieszkiwali te tereny też będą gotowi to uczynić”. W każdym roku drukuję tzw. Okólnik („Maibaumer Rundschau”), w którym promuję lokalne (elbląskie organizacje) i wzywam swoich rodaków do przekazywania darowizny na cele wspomnianych organizacji. Wszystko rozpoczęło się wiele lat temu, a trwa do dziś. Sama idea niesionego wsparcia, a także podejmowanie działania sprawiają mi wiele radości oraz spełnienia.
FE: Z pełną świadomością możemy stwierdzić, że Pana działania mają charakter długofalowy. Czy na przestrzeni ostatnich lat zaobserwował Pan zmiany w podejściu niemieckich darczyńców? Czy każdego roku są to Ci sami darczyńcy, czy może udaje się Panu pozyskiwać nowych?
EV:
Właściwie nie zaobserwowałem większych zmian w podejściu Darczyńców. Sporo osób przekazuje darowizny od wielu lat na konkretne organizacje, z którymi się utożsamiają. Ten „nawyk przekazywania” wszedł Darczyńcom w krew i często robią to nawet bez mojego przypomnienia i próśb. Cały czas udaje mi się pozyskiwać nowych Darczyńców. Wyobraźcie sobie Państwo, że w związku z moim zaangażowaniem społecznym jestem osobą dość rozpoznawalną w swoich rodzinnych stronach. Dwa dni temu podczas spaceru po lesie odbyłem rozmowę z obcą kobietą, która sama zapytała w jaki sposób może wesprzeć tutejsze organizacje. Dla wielu moich rodaków jestem osobą wiarygodną i mogą mieć pewność, że wszystkie środki zostaną w całości przekazane na wsparcie potrzebujących (bez pobierania jakichkolwiek opłat administracyjnych).
FE: Podczas Pana wizyt przekazuje Pan darowizny różnym organizacjom pozarządowym. W jaki sposób podejmowana jest decyzja o wsparciu konkretnych organizacji? Czy jest to Pana decyzja czy wola darczyńców wśród, których pozyskuje Pan środki pieniężne?
EV:
Darczyńcy wskazują na jaką organizację przekazują pieniądze. Ja pełnię funkcję „pośrednika” między Darczyńcą, a konkretną organizacją. Staram się również zachęcać rodaków do przekazywania datków. Podejmuję działania o charakterze informacyjnym, gdzie wskazuję obszar działania danej organizacji, a także efekty niesionego wsparcia.
FE: Pana Filantropijna postawa jest godna pochwały. Proszę powiedzieć jak Pana działania są odbierane przez mieszkańców Bawarii, w której na co dzień Pan mieszka?
EV:
Przyznam szczerze, że jestem osobą rozpoznawalną w środowisku lokalnym. Wiele osób wie, iż podejmuję działania na rzecz rozwoju współpracy polsko – niemieckiej. Na co dzień spotykam się z życzliwością, a także wyrazami wsparcia i uznania. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, iż ludzie darzą mnie zaufaniem.
W roku 2016 zostałem uhonorowany Europejską Nagrodą Obywatelską przyznawaną przez Parlament Europejski. Należy jednak podkreślić, iż zdobyte przeze mnie wyróżnienia czy nagrody były możliwe dzięki zaangażowaniu moich rodaków. Bez ich otwartości i chęci nie mógłbym podejmować aktywności w takim zakresie jak robię to obecnie.
FE: Panie Vollerthun, bardzo dziękujemy za przekazane środki. Wyrażamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli Pana również gościć w Fundacji. Życzymy Panu przede wszystkim zdrowia, dalszego zapału do działań społecznych, a także wszelkiej pomyślności.
EV:
Dziękuję za miłe przyjęcie. Jeżeli zdrowie pozwoli to z pewnością spotkamy się w przyszłym roku.